Porowatość włosa można najprościej opisać jako sposób, w jaki warstwa zewnętrzna włosa (czyli łuska) przylega do jego warstwy wewnętrznej (kory) – a może przylegać ściśle bądź pozostawiając nieco większe przestrzenie. Na tej właśnie podstawie możemy zakwalifikować włosy do jednej z trzech grup: włosów nisko-, średnio-, i wysokoporowatych. Każdy z trzech rodzajów włosów wymaga nieco innej pielęgnacji i dostarczenia im innych proporcji składników odżywczych.
Pielęgnację włosów zaczynamy od mycia – szampon dobieramy przede wszystkim do potrzeb skóry głowy. Po myciu zawsze nakładamy odżywkę bądź maskę. Tutaj niezwykle ważne jest, aby zachować odpowiednią równowagę PEH – chodzi o odpowiednie nasycenie włosów składnikami odżywczymi – P, czyli proteinami, E – emolientami i w końcu H – humektantami. Każdy z tych składników działa na włosy na swój sposób, a różne rodzaje włosów będą potrzebowały różniej ilości protein, humektantów i emolientów.
Proteiny stanowią budulec włosa – odżywki proteinowe pomogą więc w regeneracji i odbudowie naszych pasm. Jeżeli będziemy stosować zbyt dużo kosmetyków z tymi składnikami i w efekcie przeproteinujemy włosy – staną się one szorstkie i zaczną się puszyć.
Emolienty stanowią zaś zabezpieczenie włosa przed czynnikami zewnętrznymi, a także zatrzymują wszelkie składniki odżywcze wewnątrz włosa. Stosując emolienty w odpowiedniej ilości nasza fryzura będzie wygładzona i błyszcząca, ale jeśli emolientów będzie zbyt dużo – włosy staną się przetłuszczone, przyklapnięte i będą się strączkowały.
Humektanty natomiast zadbają o nawilżenie naszych włosów i pomogą odbić je od nasady. Jeżeli przesadzimy z tym składnikiem – włosy zaczną się puszyć i kołtunić.
Włosy niskoporowate.
W przypadków włosów o niskiej porowatości łuska włosa jest domknięta i ściśle przylega do jego kory. Takie włosy są dość gładkie i lejące, raczej wyglądają dobrze i sprawiają wrażenie zdrowych. Są zazwyczaj proste, nie falują się ani nie kręcą i dość ciężko jest poddać je stylizacji – wszelkie fale czy misternie upięte fryzury wytrzymają na nich dość krótko. Włosy niskoporowate szybko się przetłuszczają i oklapują – ciężko odbić je od nasady i dodać im objętości. Dość wolno schną.
W pielęgnacji nie lubią zbyt dużej ilości protein – odżywki czy maski proteinowe warto więc stosować co kilka myć, na pewno nie zbyt często. Do codziennego użytku poleca się zaś odżywki emolientowe i humektantowe, bo to tych składników najbardziej potrzebują włosy niskoporowate.
W pielęgnacji tego rodzaju włosów ważną rolę odgrywają oleje, szczególnie te o małych cząsteczkach, które włosy niskoporowate bardzo lubią. Warto więc olejować je olejem kokosowym, rycynowym, palmowym czy babassu.
Wspomaga prawidłowe funkcjonowanie kości, mięśni i układu nerwowego. Uzupełnia niedobór witamin D₁, B₆, B₁₂ oraz kwasu foliowego.
Włosy średnioporowate.
Włosy o średniej porowatości to takie, których łuska jest odchylona od kory włosa, ale niezbyt mocno. Tego rodzaju włosy są zazwyczaj dość cienkie, łamliwe i mają tendencję do puszenia się. Bywają matowe i mogą się rozdwajać. Włosy średnioporowate mogą się delikatnie falować i kręcić, są podatne na stylizację.
Do codziennej pielęgnacji tego typu włosów poleca się stosowanie odżywek proteinowych i humektantowych, które je odżywią i nawilżą. Rzadziej stosuje się natomiast emolienty, bo mogą je zbyt mocno obciążyć.
Do olejowania najlepiej sprawdzają się olejki o średnich cząsteczkach – na przykład olejek makadamia, z rokitnika, arganowy czy rzepakowy.
Włosy wysokoporowate.
Przy włosach wysokoporowatych łuska włosa jest mocno odchylona od kory. To właśnie ten rodzaj włosa jest najtrudniejszy w pielęgnacji. Włosy o wysokiej porowatości są suche i łamliwe, bardzo reagują na wilgotność powietrza – łatwo się puszą. Są kręcone bądź mają tendencję do kręcenia się i falowania, bardzo łatwo poddać je stylizacji i długo utrzymują fryzurę. Bardzo często wysoka porowatość włosów nie wynika tylko z natury, ale ze sposobu, w jaki traktujemy nasze włosy – włosy poddawane wielu zabiegom fryzjerskim, na przykład trwałej ondulacji czy nadmiernemu suszeniu i prostowaniu mogą stać się wysokoporowate.
W pielęgnacji, podobnie jak w przypadku włosów średnioporowatych powinny przeważać proteiny i humektanty. Takie włosy potrzebują odżywienia i nawilżenia, często poleca się więc mycie ich metodą OMO (odżywka – mycie – odżywka). Metoda ta polega właściwie na podwójnym nałożeniu odżywki – najpierw moczymy włosy, nakładamy na nie odżywkę, spłukujemy, myjemy włosy i skórę głowy szamponem, ponownie spłukujemy i kolejny raz nakładamy odżywkę.
Aby określić porowatość naszych włosów możemy skorzystać z testów internetowych, bądź odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które powinny dać nam przybliżony obraz tego, jaki typ włosa mamy:
1. Czy moje włosy są z natury proste czy kręcą się bądź falują?
Proste bądź lekko falowane włosy wskazywały by na przynależność do grupy niskoporowatych w stronę średnioporowatych. Kręcone i falowane natomiast – wysokoporowatych.
2. Czy moje włosy łatwo poddać zabiegom stylizacyjnym czy wręcz przeciwnie – fryzury nie utrzymują się na nich długo?
Gdy ciężko jest nam zrobić i utrzymać fryzurę na włosach – są to włosy o niskiej porowatości. Fryzury dobrze trzymają się natomiast na włosach wysokoporowatych.
3. Jak długo schną moje włosy?
Najdłużej schną włosy średnioporowate, drugie w kolejności są niskoporowate. Włosy o wysokiej porowatości powinny wyschnąć dość szybko.
4. Czy moje włosy często się strączkują?
Strączkowanie jest głownie przypadłością włosów o niskiej i średniej porowatości.
5. Czy moje włosy tworzą taflę i są gęste? Czy moje włosy sprawiają wrażenie zdrowych i lśniących, czy są raczej łamliwe i suche?
Lśniąca, gęsta tafla charakteryzuje włosy niskoporowate; cienkie, delikatne, łamliwe włosy zdecydowanie należą do grupy wysokoporowatych.