Jakie produkty warto jeść w styczniu?
W styczniu natura jest pogrążona w zimowym śnie, dlatego na większość sezonowych produktów trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. Warto natomiast zainteresować się w tym czasie wszelkimi warzywami, które mogą zimować w przechowalniach. Są to m.in. buraki, marchewka, seler, pietruszka, cebula czy por.
Nie można też zapominać o kiszonkach, które były chętnie wykorzystywane już przez naszych przodków w zimie, kiedy nie można było liczyć na świeże plony. Teraz wracają do łask! Są bogatym źródłem witaminy A, C i E. Poza tym warto korzystać z dobrodziejstwa roślin strączkowych. Znajdziesz w nich mnóstwo białka, węglowodanów, błonnika pokarmowego, fitosteroli, a także witaminy z grupy B, żelazo, wapń, potas, magnez i wiele innych cennych składników. Doskonałym uzupełnieniem makro- i mikroelementów będą w tym okresie orzechy, pestki i nasiona.
Choć zimą dostęp do świeżych owoców jest mocno ograniczony, to dobry czas na jedzenie jabłek i gruszek. Oczywiście warto też wzbogacić swój jadłospis o produkty importowane – banany, pomarańcze, mandarynki czy grejpfruty.
Czas na Veganuary! Co to takiego?
Z powodów etycznych, środowiskowych lub zdrowotnych od dawna zastanawiasz się nad wyeliminowaniem z diety wszystkich, lub części, produktów odzwierzęcych? Styczeń to doskonały moment! Styczeń = Veganuary. Co to takiego?
Veganuary to zapoczątkowana w 2014 roku w Wielkiej Brytanii kampania, której celem jest zachęcenie jak największej liczby osób do przejścia na dietę wegańską na cały styczeń*. Oczywiście fakt, że akcja rozpoczyna się pierwszego stycznia, ma istotne znaczenie – ze względu na większą motywację wśród ludzi do wprowadzania zmian w swoim życiu. Jest to zatem doskonały moment, by dotrzeć do jak najszerszego grona i uświadomić ludziom, jak ogromny wpływ na zmniejszenie cierpienia zwierząt hodowlanych, poprawę stanu środowiska i nasze zdrowie ma ograniczenie spożycia mięsa.
Jeśli już od dawna chęć spróbowania diety roślinnej chodzi Ci po głowie, to jest to idealny moment, żeby zacząć!
*Wiele osób uważa, że przystosowywanie się do zmian zajmuje 21 dni. Miesiąc to dobry moment, by przyzwyczaić się do diety składającej się z produktów roślinnych i być może… pozostania w niej już na zawsze!
Lekkie wejście w Nowy Rok
W styczniu warto pamiętać o jeszcze jednym ważnym aspekcie diety. Tuż po okresie świąteczno-sylwestrowym, w którym wiele osób je po pierwsze więcej, a po drugie ciężej (m.in. smażone, tłuste potrawy), warto postawić na lekkostrawną, świeżą dietę.
Wybierz potrawy gotowanie na parze, w wodzie, duszone lub pieczone w folii. Do dań dodawaj przyprawy wspomagające trawienie – imbir, kardamon, nasiona kopru włoskiego, kurkumę oraz kminek. I koniecznie pij duże ilości niegazowanej wody. Dzięki temu wejdziesz w Nowy Rok lekko, a Twój układ pokarmowy nieco odsapnie. W końcu musi Ci efektywnie służyć przez kolejne 12 miesięcy!
Daj sobie trochę luzu
Bez względu na to, jaki rodzaj diety planujesz, prawdopodobnie zamierzasz przynajmniej częściowo ograniczyć jakiś rodzaj jedzenia. Słodycze, słone przekąski, mięso… Warto jednak nie popadać w skrajności i wykorzystać regułę 80/20. Zgodnie z nią właściwie skonstruowana dieta powinna się w 80% składać z wartościowej i nieprzetworzonej żywności, a w 20% z tzw. żywności rekreacyjnej (np. ciastek i ciasteczek, pizzy czy frytek), czyli tego wszystkiego, czego na co dzień sobie odmawiasz. Opieranie się na tej zasadzie pozwoli Ci zachować zdrowy balans i nie zniechęcić się do nowego sposobu żywienia.
