• Kleszcze wędrowne Hyalomma, pochodzące z Afryki Północnej, występują również w zachodniej Azji i na południu Europy.
  • Wiosną 2024 roku pojawiły się informacje, że kleszcze afrykańskie mogą znajdować się w Polsce.
  • Kleszcze Hyalomma mają dwóch żywicieli – najpierw małe ssaki lub ptaki, a następnie większe zwierzęta.
  • Kleszcze afrykańskie są większe od „zwykłych”, osiągając długość do dwóch centymetrów. Mają też wyraziste, czerwone barwy.
  • Kleszcze Hyalomma są bardziej ruchliwe i aktywne, potrafią tropić i polować na żywicieli, co odróżnia je od „polskich” kleszczy.
  • Afrykańskie kleszcze przenoszą wirusy krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej, wirus Zachodniego Nilu oraz wirus afrykańskiego pomoru koni.
  • Jak zadbać o zdrowie swoje i swoich najbliższych? Sprawdź podpowiedzi ekspertów na Zdrowych Rozwiązaniach >>>

Keltis

Suchy spray z jonami srebra na rany, otarcia, niewielkie oparzenia, skaleczenia skóry. Przyśpiesza gojenie, łagodzi i koi.

To jest wyrób medyczny. Używaj go zgodnie z instrukcją używania lub etykietą.
NAZWA WYROBU MEDYCZNEGO: Kelatis. ZASTOSOWANIE: Wskazany do stosowania na rany, otarcia, niewielkie oparzenia, skaleczenia skóry itp. Pozwala kontrolować wysięk, tworząc czyste i wilgotne środowisko, które wspiera fizjologiczne procesy gojenia oraz chroni przed wzrostem egzogennej mikroflory w miejscu zastosowania. PODMIOT PROWADZĄCY REKLAMĘ: Solinea sp. z o.o. PRODUCENT: Signorini Medicale S.r.l.
reklama

Kleszcze wędrowne (kleszcze Hyalomma)

Kleszcz afrykański, jak wskazuje nazwa, zasiedla Afrykę Północną. Ale nie tylko. Poza Czarnym Lądem żyje także w zachodniej Azji i na południu Europy. Kleszcz wędrowny (Hyalomma marginatum), czyli roztocze z gatunku kleszczowatych, ma w swoim cyklu życiowym dwóch żywicieli. Pierwszymi z nich są małe ssaki lub ptaki. Drugim z kolei są większe ssaki. To właśnie na skrzydłach (i innych częściach ciała) przemieszczają się w inne rejony świata. W wędrówkach pomaga im także zmieniający się klimat i coraz częstsze podróże ludzi1.

Wiosną 2024 roku w mediach pojawiała się informacja o tym, że kleszcze afrykańskie dotarły nad Wisłę. Naukowcy nie są pewni, czy „nowe kleszcze” zadomowiły się już w Polsce. Właśnie dlatego zaapelowali, by każdy, kto sądzi, że spotkał kleszcze z Afryki w Polsce, sfotografował podejrzanego pajęczaka i zanotował dane miejsca, gdzie widział to żyjątko, a następnie przesłał informację oraz zdjęcie do autorów projektu „Narodowe kleszczobranie”. Druga prośba naukowców dotyczy przesyłania samych kleszczy, które zostaną poddane badaniom.

– Uwaga! Poszukiwana długonoga bestyjka: Hyalomma. Ostatnio widziana za niemiecką granicą, np. Frankfurt nad Odrą! Łapać w rękawiczkach i wysyłać fotki do nas! Bądźcie czujni! – pisze w mediach społecznościowych prof. Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Tamtejsi specjaliści zainicjowali program monitorowania obecności kleszczy z rodzaju Hyalomma na terenie Polski. Ich badania są o tyle istotne, że afrykańskie czerwone kleszcze budzą uzasadnione obawy.

Szczegóły tego projektu badawczego można poznać, odwiedzając stronę internetową: narodowekleszczobranie.pl.

Zdrowe Rozwiązania
na wszelki wypadek:
reklama

Afrykańskie czerwone kleszcze – czym różnią się od „polskich”?

W Polsce oznaczono 19 gatunków kleszczy (na świecie obecnych jest 900!). Najpopularniejszymi i najbardziej niebezpiecznymi z nich są kleszcz łąkowy oraz kleszcz pospolity. Licznie występuje także kleszcz psi i jeżowy. Te pajęczaki doskonale przystosowały się do warunków, w jakich występują. Choć kojarzone są z cieplejszymi porami roku, żerować zaczynają już wówczas, kiedy temperatura osiąga 3-5 st. C. Zazwyczaj bytują na wysokości do 1,5 m. Ich rozmieszczenie jest dosyć nieregularne.

„Nasze” kleszcze nie mają imponujących rozmiarów. Dorosłe samce kleszcza pospolitego, nim napiją się krwi, mierzą około 3-4 mm, a po pożywieniu się ich rozmiar wzrasta do mniej więcej jednego centymetra.Dojrzałe samice są nieco większe. Głodne mierzą do 3,5 mm. Nimfy przed pobraniem pokarmu liczą około 1,5 mm, a larwy mają 1 mm. Podobne gabaryty mają także kleszcze łąkowe, kleszcze psie są nieco mniejsze. Największymi rodzimymi kleszczami są kleszcze jeżowe. Najedzone samce tego gatunku osiągają około 3,5 mm, a samice 4 mm.

W Polsce gatunek kleszcza najczęściej atakującego ludzi to kleszcz pospolity2.

Jedną z cech, która odróżnia poszczególne gatunki tego pajęczaka jest chetotaksja, czyli liczba i rozmieszczenie na ciele drobnych włosków, zwanych szczecinkami.

Kleszcze afrykańskie są zdecydowanie bardziej pokaźne. Rozmiar to jedna z najbardziej rzucających się w oczy różnic między naturalnie występującymi nad Wisłą pajęczakami, a „kleszczami-gigantami”.

Afrykański kleszcz wędrowny może dorastać do dwóch cm długości, czyli jest dwa-trzy razy większy niż jego „polski krewniak”.

Jest też zdecydowanie bardziej wyrazisty kolorystycznie. Gatunki od lat mieszkające w naszym kraju mają brązowo, pomarańczowo i buraczkowe odcienie. Kleszcze afrykańskie są bardziej czerwonawe, choć ich barwy mogą oscylować od rudości do nawet czerni.W przypadku kleszczy z gatunku Hyalomma inne są także odnóża. Są wyraźnie dłuższe i widać na nich mocno zarysowane segmenty. Dzięki takiej budowie mogą poruszać się o wiele szybciej niż ich krewni ze starego kontynentu.

Po prawej samica kleszcza Hyalomma dromedarii w porównaniu do samicy kleszcza pospolitego Ixodes ricinus (po lewej) i samicy kleszcza łąkowego Dermacentor reticulatus (pośrodku). Fot. Dorota Dwużnik-Szarek, Uniwersytet Warszawski

Ruchliwość i aktywność to kolejne cechy odróżniające kleszcze afrykańskie. W czasie, kiedy „nasze” kleszcze czekają, aż w ich pobliżu pojawi się potencjalny żywiciel i atakują, gdy nadarzy się okazja, wędrowne kleszcze afrykańskie nie lubią być bezczynne i biernie poddawać się zrządzeniom losu. By umieścić swój hypostom (fragment aparatu gębowego) w naskórku ofiary, biorą swój los we własne odnóża. Stają się „myśliwymi”. Potrafią aktywnie wyczuwać, tropić i polować na swoich ciepłokrwistych żywicieli na przestrzeni kilkudziesięciu metrów. Gdy wyczują szansę na napicie się krwi, ruszają w pełnoprawny pościg. Kleszcze pospolite, łąkowe, psie czy jeżowe odpuszczają, jeżeli nie uda im się spaść na potencjalnego żywiciela i dalej czekają z nadzieją, że uda im się pożywić.

– Wystarczy zwrócić uwagę na pojawienie się w okolicy i na zwierzętach dużych, bardzo ruchliwych kleszczy o długich odnóżach – to może być Hyalomma. Kleszcze te są ponad dwukrotnie większe od polskich gatunków i bardzo szybkie, gdyż muszą ścigać swoją ofiarę w półpustynnych terenach, które zamieszkują. Wyposażone w dobrze rozwinięte oczy, sprawnie namierzają potencjalną ofiarę. Opite krwią samice mają rekordowe rozmiary, nawet 1,5-2 cm długości – wyjaśnia prof. Anna Bajer z Wydziału Biologii UW.

„Kleszcze olbrzymy” różnią się także od „polskich” również tym, jakie drobnoustroje chorobotwórcze przenoszą. Jest to bardzo istotny wyróżnik, który w największej mierze przyczynił się do tego, że naukowcy starają się monitorować ich obecność.


Ektopin

Nowość! Balsam z ektoiną do stosowania w codziennej pielęgnacji skóry dorosłych oraz dzieci (już od 1. dnia życia). Dla skóry wrażliwej, suchej i atopowej.

Kosmetyk. PREBIOTYCZNY EMOLIENT PLUS. Jedyny preparat o takim składzie - ektoina, prebiotyki, emolienty, witaminy.
reklama

Wielkie kleszcze – jakie choroby przenoszą kleszcze afrykańskie

W czasach starożytnych kleszcze symbolizowały upór i nieustępliwość. Co ciekawe uważano także, że posiadają właściwości lecznicze. Współcześnie wiemy, że te pajęczaki mogą przenosić bardzo poważne choroby.

Uporu odmówić im nie można, bo, by się pożywić, przyczepiają się do swojej ofiary-żywiciela na kilka godzin, a w ekstremalnych sytuacjach kilkanaście dni. W czasie wysysania krwi kleszcz może przekazać swojemu żywicielowi różne choroby.

Jak wynika ze statystyk, 51% Polaków przynajmniej raz w życiu została ugryziona przez kleszcza. W sezonie wiosenno-letnim 13% dorosłych staje się żywicielami dla tego pajęczaka3.

Chorobotwórczymi patogenami, które rodzime kleszcze wpuszczają do krwiobiegu człowieka, mogą być wirusy kleszczowego zapalenia mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych, wirusy skokowe owiec, krętki boreliozy, a także pierwotniaki wywołujące babeszjozę.

„Monster ticks”,  w Polsce czasem określane „kleszczami-gigantami”, nie przenoszą boreliozy ani wirusów kleszczowego zapalenia mózgu. Czy są więc mniej niebezpieczne od rodzimych pajęczaków? Niestety nie.Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że są o wiele groźniejsze.

W czasie pasożytowaniu na człowieku mogą zarazić go wirusem krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej stwarzającym realne zagrożenie życia.Ten drobnoustrój wywołuje ciężką gorączkę krwotoczną. Niestety choroba ta charakteryzuje się wysoką śmiertelnością (10-60 proc.). Nie ma na nią szczepionki, ani skutecznej metody leczniczej. Do tej pory w Polsce nie zdiagnozowano żadnego przypadku rodzimego zachorowania na tę przypadłość4.

Hyalomma są także wektorem innych drobnoustrojów chorobotwórczych, które mogą stwarzać realne zagrożenie dla zwierząt domowych i ludzi. Są nimi, między innymi: wirus Zachodniego Nilu, wirus wenezuelskiego zapalenia mózgu koni czy wirus afrykańskiego pomoru koni.

Na razie można tylko wróżyć, czy w Polsce są już kleszcze afrykańskie. Uważa się, że 50 stopień szerokości geograficznej jest granicą występowania tego gatunku pajęczaków. Jednak coraz cieplejszy klimat sprawia, że w niedługim czasie te niewielkie roztocze będą mogły zaaklimatyzować się w naszym kraju i przetrwać zimę, stając się w ten sposób rodzimymi kleszczami.

Zdrowe Rozwiązania
pełne witamin:
reklama

Źródła:

  1. Estrada-Peña, A.; Venzal, J.M. A GIS framework for the assessment of tick impact on human health in a changing climate. Geospat. Health;
  2. Guglielmone, A.A.; Robbins, R.G.; Apanaskevich, D.A.; Petney, T.N.; Estrada-Peña, A.; Horak, I.G.; Shao, R.; Barker, S.C.; The Argasidae, Ixodidae and Nuttalliellidae (Acari: Ixodida) of the world: A list of valid species names;
  3. Polacy o kleszczach, raport CBOS 2017 r.;
  4. Pancewicz S., Czy do Polski może dotrzeć gorączka krymsko-kongijska? Czy Polska może stać się miejscem rodzimych zakażeń?.